środa, 8 lutego 2017

WSTĘP

Po dziesięciu latach pracy w Ukrainie kilka już razy próbowałem powrócić do redagowania mojego "Dziennika pokładowego". Pierwszy taki dziennik był zapisem mojej podróży do USA w czasie moich przygotowań do pracy misyjnej. Drugi obejmował pół roku w Anglii w czasie kolejnego etapu tych przygotowań. Trzeci wreszcie obejmował dwa lata mojej posługi wspaniałym ludziom Papui Nowej Gwinei. Ten trzeci dziennik zaowocował publikacją książki "Dwa lata w raju. Dziennik misjonarza".

W czasie dziesięciu lat posługi w Ukaranie kilkakrotnie próbowałem wrócić do dobrej (przynajmniej w mojej ocenie) tradycji "Dziennika pokładowego"; zazwyczaj jednak wkrótce z braku czasu i nadmiaru zajęć porzucałem te próby.

1 komentarz: